Dokarmianie kotów - jak mądrze pomagać wolnożyjącym kotom
Zimą zdobycie pożywienia, wody, czy ogrzanie się jest o wiele trudniejsze dla wszystkich dzikich, czy wolnożyjących kotów. Wiele osób chce pomagać zwierzakom, przez dokarmianie, czy odławianie kotów. Nasza behawiorystka, Jowita Kasprzyk, podpowiada, jak mądrze dokarmiać koty - nie tylko zimą.
Spis treści
- Od kiedy koty wolnożyjące/bezdomne potrzebują dokarmiania?
- Czym dokarmiać koty?
- Jakie są inne sposoby na pomoc wolnożyjącym kotom?
- O czym pamiętać, kiedy chcemy pomagać nieoswojonym z człowiekiem kotom?
- Jak rozróżnić kota wolnożyjącego od zagubionego?
- Czy i kiedy podjąć próbę odłowienia kota wolnożyjącego?
Od kiedy koty wolnożyjące/bezdomne potrzebują dokarmiania?
Obecnie w przestrzeni publicznej toczy się dyskusja nad rozróżnieniem kotów domowych, dzikich, nieoswojonych, bezdomnych, wypuszczanych bez nadzoru. Dla jednych osób to wszystko będą koty domowe (kot jako generalnie gatunek oswojony), dla innych koty wolnożyjące na dworze w przeciwieństwie, do tych mieszkających w domu. Na potrzeby niniejszego artykułu koty wolnożyjace, bezdomne lub dzikie to koty, które spotykamy na dworze.
Koty doskonale znają się na zegarku. Wiedzą o tym karmiciele kotów, którzy od lat przychodzą codziennie o konkretnej porze, a koty już są i czekają na świeżą porcję jedzenia. Potrafią nawet rozróżnić inną porę karmienia w dni wolne … Decydując się na dokarmianie kotów, trzeba być świadomym, aby robić to regularnie cały rok. Koty przyzwyczajają się do miejsc, gdzie mogą znaleźć pokarm i wówczas je odwiedzają. Gdy jedzenie będzie sporadycznie, to koty niekoniecznie będą przychodzić (szkoda naszego wysiłku i pieniędzy), albo będą tracić cenną energię na dotarcie i czekanie na chłodzie.
O ile latem kocią karmą poczęstują się jeszcze np. jeże, a nawet ptaki, to zimą pokarm może po prostu się zepsuć.
Warto pomyśleć również o zastępstwie w dokarmianiu, gdy np.: wyjedziemy na urlop, zachorujemy, ponieważ koty przyjdą, ale odejdą głodne. Można poprosić sąsiadów, rodzinę i karmić na zmianę.
Czym dokarmiać koty?
Biorąc pod uwagę, że koty są 100% mięsożercami, najlepszym dla nich posiłkiem byłoby mięso z podrobami i suplementami (surowa lub gotowana wersja diety BARF). Może to być drób (kurczak, indyk), wołowina czy wieprzowina. Warto zostawić wraz z mięsem skórę, tłuszcz, które są tym bardziej istotne zimą, jako duża dawka energii (ale też nie więcej niż 20% tłuszczu). Ostrożnie również z podrobami, gdyż ich znaczna ilość w diecie może być przyczyną biegunek.
Kolejno można podawać mokrą karmę z puszki, a w duże mrozy dobrej jakości suchą karmę, która przynajmniej nie zamarznie. Warto zawsze zwracać uwagę, aby podawany pokarm był wysokomięsny, bez warzyw, zbóż czy owoców, ponieważ koty czerpią energię głównie z białka i tłuszczy.
Nieopodal jedzenia polecam zostawić miskę z czystą wodą. Nie powinno się podawać mleka, czy śmietany ponieważ mogą spowodować biegunki. Leczenie nieoswojonego kota będzie najczęściej niemożliwe, zatem warto zaoszczędzić kotu nieprzyjemności.
Sprawdź: Sucha karma dla kota
Jakie są inne sposoby na pomoc wolnożyjącym kotom?
Jeżeli mamy stałe miejsce dokarmiania, można też zadbać o ciepły kąt w formie kociej budki. Na początek warto zapytać właściciela terenu (spółdzielnię, wspólnotę mieszkaniową, urząd miasta) o zgodę na jej postawienie, aby uniknąć w przyszłości nieporozumień. Można też porozmawiać z sąsiadami, aby i w tym przypadku nie było przykrości, gdy komuś budka będzie przeszkadzać.
Budka powinna być otwierana od góry, aby można było posprzątać w środku, wymienić polarowy koc na czysty (polar dosyć szybko schnie, więc jest najlepszym materiałem do kociej budki, gdy przyjdzie do niej mokry kot). Wejście można osłonić kawałkiem grubszego materiału, aby nie wiał do środka wiatr czy kapał deszcz.
Dodatkowo dobrze jest postawić obok kocią stołówkę (osłoniętą z 3 stron budkę), na miseczki z jedzeniem, wodą, tak aby nie zamokły podczas deszczu.
Przede wszystkim warto dbać o porządek w miejscu karmienia kotów, zbierać resztki i je wyrzucać, pozostawić informację czym karmić koty, gdyż często spotykane jest podrzucanie przez ludzi odpadków: resztek z obiadu, kości z drobiu czy rybich głów i ości.
O czym pamiętać, kiedy chcemy pomagać nieoswojonym z człowiekiem kotom?
Przede wszystkim dobrze, gdy udaje się nam spotykać koty przychodzące jeść. Z doświadczenia wiem, że te naprawdę nieoswojone przychodzą jeść, dopiero gdy znikniemy im z pola widzenia, albo nawet późnym wieczorem lub wcześnie rano, gdy jest cicho na zewnątrz.
Jeżeli koty przychodzą jeść pod naszą nieobecność, jest bardzo prawdopodobne, że nie są wykastrowane. Warto podjąć trud, by je złapać i zapobiec powiększaniu się bezdomności wśród kotów. Gdy nie dysponujemy profesjonalną klatką łapką lub nie mamy wprawy w jej używaniu, można poprosić o pomoc miejscowe organizacje pomagające zwierzętom, schronisko, a czasem również straż miejską. Powyższe instytucje niejednokrotnie przynajmniej dysponują sprzętem do łapania zwierząt i poinstruują jak go używać.
Poprzez kastrację kotów przyczyniamy się do zmniejszania bezdomności (nie rodzą się kolejne mioty, z których część nie przeżyje już jako kocięta, kolejne odejdą z powodu chorób czy wypadków komunikacyjnych), jak również minimalizujemy zapędy kocurów do bijatyk czy dalekich wycieczek.
Jak rozróżnić kota wolnożyjącego od zagubionego?
Dzikiego, nieoswojonego z człowiekiem kota każdy pozna, ponieważ taki kot najczęściej unika wszelkiego kontaktu z człowiekiem, boi się go, nie sposób do niego podejść. Kot, który uciekł z domu lub został porzucony, najczęściej będzie chętny do kontaktu z człowiekiem, pozwoli się dotknąć, a nawet będzie domagać się pieszczot. Będą też jednak koty, które były dotychczas w domu z człowiekiem, znają go, ale są bardzo wystraszone nowym środowiskiem, albo mają złe doświadczenia i boją się podejść.
Niestety nadal mało popularne jest czipowanie zwierząt, zarówno psów, jak i kotów, co znacznie ułatwiałoby identyfikację właściciela po złapaniu zwierzęcia. Czasami koty, które mają opiekunów, ale są wypuszczane bez nadzoru, mają założone obroże niejako dla „oznakowania”. Niejednokrotnie są to tylko iluzoryczne dowody czyjejś własności, bo koty od dawna nie mają opiekuna, gdy np. uciekły z domu.
Czy i kiedy podjąć próbę odłowienia kota wolnożyjącego?
Zawsze warto podjąć wysiłek złapania bezdomnego kota, by upewnić się właśnie, czy nie ma czipa, a zatem właściciela. Z doświadczenia prowadzącego stowarzyszenie wiem, że kocie zguby potrafią odnaleźć się nawet po kilku miesiącach, tylko na podstawie ogłoszenia w internecie o znalezieniu kota. Z tego względu, nawet jeżeli podejmiemy się opieki nad takim kotem na własną rękę, to zawsze warto poszukiwać właściciela lub nowego domu dla kota poprzez organizacje pomagające zwierzętom, schroniska, które mają zazwyczaj dużo większe zasięgi w internecie.
W sytuacji, gdy nie znajdzie się właściciel, a lekarz potwierdzi brak czipa, wówczas można podjąć się kastracji, leczenia, jeżeli tego wymaga i szukania domu dla kota. Często się zdarza, że te dzikie na dworze koty, po kilku dniach w domu, klatce kennelowej okazują się rozmruczanymi pieszczochami kochającymi kontakt z człowiekiem.
Wiele gmin prowadzi programy bezpłatnej kastracji bezdomnych kotów, a nawet ich leczenia dlatego warto skontaktować się z urzędem i zapytać o taką możliwość. Pomocne mogą być również organizacje i schroniska.
Czytaj również: Kot ~ Porady i ciekawostki
Być może zainteresuje Cię również ten wpis: Zanim adoptujesz kota. Co musi wiedzieć przyszły opiekun
Poprzedni wpis: Manul - czy tego dzikiego kota można hodować w domu?