Mity o żywieniu gryzoni i królików — czy umiesz je rozpoznać?

2023-09-11
Mity o żywieniu gryzoni i królików — czy umiesz je rozpoznać?

Świeżo upieczeni opiekunowie królików, świnek morskich, chomików, czy szynszyli często są nieco zagubieni. Oczywiście każdy z nas chce dla swojego zwierzaka jak najlepiej, dlatego wielu z nas dużo czyta o żywieniu, pielęgnacji, czy zdrowiu swojego nowego zwierzaka. Niestety nie każda rada jest równie wartościowa, a wśród mądrych wskazówek nawet bardziej doświadczonych opiekunów mogą znaleźć się mity, w które lepiej nie wierzyć.

Zastosowanie się do niesprawdzonych porad może w najlepszym wypadku nie przynieść pożądanych rezultatów, a w najgorszym – poważnie zaszkodzić pupilowi. Dziś pokażemy Ci najpopularniejsze mity dotyczące żywienia królików i gryzoni. Sprawdź, czy sam w nie wierzyłeś!

Spis treści

Królik? Powinien jeść marchewki!

Królik i marchewka to tak oczywiste skojarzenie, że nawet nie musimy się nad nim zastanawiać. W tym micie jest ziarno prawdy, ponieważ królik może jeść marchewki i zazwyczaj bardzo je lubi. Nie powinny one jednak stanowić podstawy króliczej diety!

Króliki powinny jeść przede wszystkim sianko (nawet 80% zdrowej diety królika), korzenie i gałązki, zioła i warzywa. Te ostatnie powinny być jednak podawane z umiarem. Marchewka jest cudownie słodka i chrupiąca, jednak dość kaloryczna – jak na królicze standardy. Nie podawaj jej więc w całości, a mniejszych kawałkach. Zdrowy królik o prawidłowej wadze może zjeść kawałek marchewki codziennie, w przypadku królików z nadwagą lepiej jednak uważać na kaloryczne smakołyki.

Korzeń marchewki to też nie jedyne warzywo, które powinno gościć w miseczce królika. Uszaki uwielbiają też np. rzodkiewkę, koper, cukinię, korzeń selera, czy paprykę.

Więcej o żywieniu królików dowiesz się z wpisu: Co jedzą króliki, a czego jeść nie mogą? Żywienie królika: praktyczny poradnik.

Karma premium będzie najlepsza!

Premium, superpremium – producenci karm i przysmaków wiedzą, jak trafić w nasze czułe punkty. Chcemy karmić nasze zwierzaki najlepiej, jak to tylko możliwe, a za karmę dobrej jakości jesteśmy w stanie wydać więcej. Przecież to dla dobra futrzaka! Niestety, nie zawsze produkt w najładniejszym opakowaniu z wielkim napisem „PREMIUM” będzie najlepszym wyborem. Może być, ale wcale nie musi.

Przepisy dotyczące żywności regulują niektóre oznaczenia i określenia na produktach dla zwierząt. Określenie „o smaku” oznacza, że produkt musi zawierać co najmniej 4% określonego składnika, ale niestety nie ma żadnych wytycznych, które musi spełniać produkt „premium”. Wśród produktów oznaczonych jako premium znajdziemy więc faktycznie artykuły o bardzo różnej jakości, zarówno zdrowe, jak i te, które chcą podpiąć się pod pozytywne skojarzenia. W pierwszej kolejności kieruj się więc składem – zawsze!

Inną kwestią jest udział w diecie konkretnych produktów. W przypadku królików i większości gryzoni podstawą diety będzie siano, a karma – choćby najlepsza – powinna być podawana w niewielkich ilościach. Liczy się więc nie tylko jakość konkretnych produktów, ale też odpowiednie proporcje.

Sprawdź także: Dla gryzoni i królików

karma superpremium dla świnki

Kolorowe kolby są świetnym pomysłem!

Kolby dla królików i gryzoni są bardzo kontrowersyjnymi produktami. Sama forma produktu ma tu najmniejsze znaczenie. Przez lata jednak większość dostępnych kolb dla gryzoni miała, delikatnie mówiąc, dyskusyjny skład. Mąka, cukier, miód, sztuczne barwniki, czy nawet biszkopty – nie tak powinna wyglądać dieta Twojego zwierzaka, niezależnie od gatunku.

Obecnie zaczęło pojawiać się więcej kolb z ziołami, jednak warto zastanowić się, czy warto kupować kolbę z wypieczonymi ziołami i suszonymi warzywami, jeżeli o wiele łatwiej jest podać pupilowi po prostu… zioła. Sam proces wypiekania może też negatywnie wpłynąć na zawartość odżywczą ziół.

Kolba nie jest też na tle twarda, by mogła realnie przyczyniać się do ścierania zębów. Dużo lepiej sprawdza się w tym celu sianko, gałązki, czy drewniane zabawki – w zależności od gatunku pupila.

Słodzone, kolorowe kolby będą więc na pewno niezdrowe, a te „nowej generacji” – niepotrzebne.

Daj wapienko do klatki, Twój zwierzak potrzebuje mikroelementów!

Wapno dla królików i gryzoni podaje się, by dostarczyć ulubieńcowi mikroelementów, a także – by ścierał zęby. W praktyce jednak produkt ten nie ma większego sensu. Wapno jest zawarte w karmie, a także wielu roślinach podawanych zwierzakom. Twój zwierzak na pewno nie będzie cierpieć na niedobory (o ile jest zdrowy, a Ty dbasz o jego dietę).

Nadmiar wapnia może za to spowodować kamienie nerkowe, a nawet niewydolność nerek. Wapienko nie nadaje się też do ścierania zębów – o wiele lepiej sprawdzą się w tym celu sianko, gałązki, czy drewniane zabawki – w zależności od gatunku. Wapno dla gryzoni i królików, podobnie jak sól to zbędne dodatki, których nie należy podawać swojemu futrzakowi.

czy wapno dla królika jest zdrowe

Daj myszy kawałek żółtego sera, a szczurowi twarogu – to świetne źródło białka

Podobnie, jak króliki kojarzymy z marchewkami, tak myszy niezmiennie kojarzą się nam ze słabością do żółtego sera. Także i w tym przypadku słabość do smakołyku nie oznacza automatycznie, że jest to zdrowe. Podążając za tą samą logiką, moglibyśmy przyjąć, że przedszkolaki powinno żywić się żelkami, a brokuły i inna zielenina jest dla nich poważnie trująca.

Ser, podobnie jak twaróg, nie jest dobrą przekąską dla gryzonia. Przetwory mleczne są dla gryzoni niezdrowe, między innymi ze względu na nietolerancję laktozy. Nie oznacza to, że możesz podawać pupilowi nabiał bez laktozy – najlepiej po prostu wyeliminować tego typu produkty z diety ulubieńca. Nabiał zawiera sporą ilość tłuszczu (jak dla gryzonia), a w przypadku sera żółtego dodatkowo sól, konserwanty i dodatki, które mogą zaszkodzić małemu pupilowi.

Od małego kawałka kanapki nic mu się nie stanie, przecież on też chce spróbować…

Wiem, że to niezdrowe, ale to tylko ten jeden mały kawałek… Tak, to może być mały kawałek – dla Ciebie. Nawet ten mały kawałeczek chipsa, ciasteczka, bułki, czy innego ludzkiego jedzenia będzie za duży dla Twojego zwierzaka. Dla ważącej kilogram kawii, czy królika, dwustugramowej koszatniczki, czy myszy o zawrotnej masie kilkunastu gramów – każdy kawałek będzie za duży.

Zwierzak może patrzeć na nas z zaciekawieniem, kiedy jemy. Może też rozpoznawać, że jemy i też mieć apetyt. Żadna szynszyla ani chomik nie rodzą się jednak z pragnieniem podjadania chipsów paprykowych (tu możesz wstawić dowolne ludzkie jedzenie). Dopóki ich nie podasz, zwierzak nie pozna ich smaku. Jesteś odpowiedzialny za zdrowie swojego pupila, nie ma on możliwości samodzielnie zadbać o dietę zgodną z jego potrzebami.

Życie szynszyli bez migdałów jest smutne

Szynszyle kochają migdały, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Nie oznacza to jednak, że takie przekąski można im regularnie podawać tylko dlatego, że są smaczne. Choć bakalie mają wiele składników odżywczych, dla szynszyli są zbyt tłuste i kaloryczne, by mogły stanowić element codziennej diety. Nasze wyobrażenia o tym, że szynszyla ma „smutne oczka” i na pewno ucieszyłaby się na widok smaczku, są… tylko wyobrażeniami. Antropomorfizowanie zwierząt, czyli traktowanie ich tak, jakby były ludźmi, często przynosi więcej szkody, niż pożytku.

Możesz okazjonalnie podać pupilowi kawałek migała (na przykład w formie małego płatka), pamiętaj jednak, by zachować umiar. Taki przysmak nie powinien być podawany codziennie ani nawet co kilka dni.

Kolejnym „grzechem” opiekunów szynszyli są rodzynki i inne suszone owoce. Kaloryczne i słodkie, nie tylko tuczą, ale też mogą powodować problemy stomatologiczne. Lepszym wyborem będą suszone warzywa.


Czytaj również: Gryzonie i króliki ~ Żywienie

Być może zainteresuje Cię również ten wpis: Jak urządzić mieszkanie przyjazne zwierzętom – poradnik

Poprzedni wpis: Wyżeł węgierski krótkowłosy - elegancki, łagodny rudzielec

Pokaż więcej wpisów z Wrzesień 2023

Polecane

pixelpixel